Komentarze: 0
Elo evrybody!!!
24.09.02r.- wtorek 21 dzień szkoly
* Jest mi nie dobrze, leci mi z noska, kręci mi się w glówce, a do tego zarazilam już dziadka. Jutro mam ciężki dzień, bo mam klasówke z anglika (nic nie umiem), będzie pytal z historii (musze powtórzyć), będzie kartkówka z fizyki (wogóle nie wiemo co chodzi) i może być kartkówka z biologi (od początku roku do niej nie zajrzalam). Kurde mialo być tak, że od tego roku mialam się wziąść do nauki, a tu nic :(( Jedyne pocieszenie to 4 z kartkówki z majcy o której we wcześniejszych notkach pisalam.
* Ja chcę do "Ś"!!! Jej to jest inna milość niż do "D", naprawde to jest zupelnie coś innego. Do "D" to bylo tak z przyzwyczajenia i tak będzie, bo on mi się nigdy nie znudzi. A "Ś"??? Poprostu to jest to na co czekalam od zawsze. Może jest za stray??? Nie, przecież 5 lat to nie tak wiele,choć mój brat (straszy od niego o rok) mówi co innego, że takim to jedno w gowie ( a sam nie jest lepszy), nie wiem może jest zazdrosny o mnie, wiem że to gupio brzmi, ale my jesteśmy bardzo zżyci i gdy on za jakąś dziewczyną się ogląda to ja jestem zazdrosna (a on bardzo czesto się ogląda za tymi jak on mówi myszkami alob sysuniami hehe :)) I jeszcze raz to napisze, bo poprostu mam to caly czas w móżdżku : jA cHcĘ dO "ś"!!! On jest poprostu taki kochany, cichy, przystojny, pieknie się uśmiecha i wogóle jest inny niż reszta, ale dobra koniec z tymi komplementami, bo jak kiedyś jakimś cudem odwiedzi tego bloga to żeby czasem nie zrobil sie z niego narcyz i zeby nie urusl do tego stopnia by uderzać glówką o sufit hehe :)
* A wlaśnie przypomnial mi się taki jeden zaczepisty kawal, a więc zaczynam:
W sklepie w kolejce stoi rodzinka skladająca się z ojca, matki i synka, a za nimi stoi starsza pani. Męszczyzna zamawia tam różne produkty i gdy skończyl wali syna ręką w glowę i mówi:
-A ty wielki lbie co chcesz???
Na to starsza pani:
- A czemu pan bije syna???
- No bo widzi pani, co powinien miec dorosly prawdziwy męszczyzna???
- No nie wiem.
-No powinien mieć drogi, szybki samochód !
-Może i tak, nie znam sie na tym.
- I powinien mieć dużą chalupę w najlepszej dzielnicy !
- Z tym się zgodzę.
- I powinien mieć piękną żonę z waską cipką !
- No może i tak.
- A widzi pani tego merca pod sklepem???
- A widzę, widzę
- No, to mój. A widzi pani ten duży dom na tamtej ulicy???
-No tak widzę.
- A widzi pani tę kobietę???
-No widzę, piękna
-Piękna, piękna i miala by wąską cipkę, gdyby nie ten wielki leb!
Hehe, a nigdy nie zgadniecie kto opowiadal mi ten kawal... mój ksiądz z parafi hehe. Niezly jest. On zawsze tak... pije... pali... zemści... no i nie wie czy coś jeszcez i nawet bym się nie zdziwila. Ale dobra koniec tego dobrego MARSZ DO LEKCJI!!! papa :))))))